Kolejne mecze za nami. W lidze dla rocznika 2007 pewnie pokonaliśmy Rakovię 20-0. Nasze akcje były płynne, każdy wiedział co chce robić na boisku i jak się poruszać mimo wymiany pozycji wyjściowych. Praktycznie każdy zawodnik zdobył 1/2 bramki co tylko potwierdza wszechstronność naszych graczy. W 2 części ćwiczyliśmy już określone zagrania, które były udane i przyniosły efekt w postaci dodatkowych goli. Większości podstawowym zawodnikom daliśmy odetchnąć przed niedzielnym meczem w roczniku 2006, jednak to wcale nie zmniejszyło naszego potencjału piłkarskiego.
Następnego dnia gościliśmy Victorie Zerzeń na meczu ligi rocznika 2006. Spotkanie było "szarpane", byliśmy lepsi pod względem piłkarskim, technicznym, natomiast brakowało rozsądnego rozegrania akcji, przyspieszenia i konkretnego, celnego strzału na bramkę. Ponownie jak w poprzednich meczach zamiast prowadzić do przerwy paroma golami było 0-0, przeciwnicy nie potrafili sobie stworzyć żadnej sytuacji, a my żadnej nie potrafiliśmy wykorzystać. Happy end nadszedł w ostatniej akcji meczu i po strzale Mikołaja wygrywamy 1-0. Ostatnie 15 minut to istny szturm na bramkę rywali, dążyliśmy do zwycięstwa do samego końca i za to należą się brawa zawodnikom. Powinni jednak wyciągnąć wnioski, aby od początku "ułożyć" sobie mecz i nie mieć tak nerwowej końcówki.
