+48 604 637 624
www.progreswarszawa.pl

W dniach 2-3 listopad rocznik 2007 uczestniczył w eliminacjach do turnieju głównego Numer One Cup. Rozgrywki odbywały się na dosyć wąskich boiskach w Gdańsku(połówka boiska). W grupie zaczęliśmy rozgrywki od porażki z Fase Szczecin 1-0, mimo że mieliśmy przewagę po stracie bramki na początku spotkania to niestety nie udało się strzelić gola. W 2 grze stoczyliśmy intensywny bój z Bałtykiem Koszalin, którego pokonaliśmy w letnim sparingu wysoko. Tym razem drużyna została uzupełniona swoimi najlepszymi graczami - bardzo ciekawe spotkanie ciągły pressing z obu stron i rezultat 1-1. Następnie pokonaliśmy zespół AP Kowale i Mosir Mińsk Mazowiecki. Niestety nie wystarczyło to do wyjścia z grupy, a z naszych zawodników "uszło trochę powietrze", nastawili się na pewny awans. Następnego dnia z Mińskiem tym razem przegrywamy po słabym meczu 0-1 oraz wygrywamy zdecydowanie kolejne 2 mecze 2-0 oraz 4-0. W turnieju strzeliliśmy 13 goli tracąc 3, wystarczył 1 punkt w pierwszym dniu aby bić się o turniej główny. Zabrakło koncentracji oraz zdecydowania w obronie, straciliśmy 3 gole w sposób który zdarzyć się może tylko w najmłodszych grupach, bardziej to my sobie strzeliliśmy niż przeciwnik nam. Z pozytywów możemy podkreślić nasze operowanie piłką oraz szybkość gry, jednak w pewnych sytuacjach szwankowało także i to.

Kolejny nasz turniej rozegraliśmy w dniach 21-24 listopad w Szalowej (Respect Cup), tym razem mecze graliśmy na boisku 105x68 i mierzyliśmy się z najlepszymi drużynami 2006 z okolic i nie tylko. Każda z drużyn w zasadzie wygrała swoją ligę w swoim regionie, dlatego było to bardzo interesujące jak wypadnie nasza drużyna podczas gier z "góralami", tym bardziej, że w pierwszej jedenastce grało maksymalnie tylko 2 zawodników z rocznika 2006, pozostali 2007/2008. Zaczęliśmy,,,,,jak zwykle na turniejach źle, przegrywając z Oranje Konin 1-2. Przeważaliśmy w tym spotkaniu zdecydowanie, mieliśmy więcej sytuacji bramkowych, jednocześnie popełniając tyle błędów w obronie, że 12 minut gry analizowaliśmy z graczami prawie godzinę. Kolejne spotkanie to wyrównany mecz z Mosirem Mińsk Mazowiecki i również porażka po błędach w obronie 1-2. W 3 spotkaniu Beniaminek Krosno walczył z nami akcja za akcję powinniśmy strzelić co najmniej 2 gole ( pusta bramka), ale trafiliśmy tylko raz. Było to nasze najlepsze spotkanie w turnieju z moim zdaniem piłkarsko najlepszą drużyną zagraliśmy agresywnie i lepiej w obronie a także z dużą aktywnością w ataku, jednak fizyczna przewaga była zbyt duża, i z tego powodu strata aż 4 goli. Następnego dnia mierzyliśmy się z 2 zespołami z Ukrainy. Zremisowaliśmy nieszczęśliwie pod koniec meczu z Djusz Kijów 1-1, a w następnym meczu przegraliśmy po ,,,a jakże dziecinnych błędach w obronie 1-2 także pod koniec meczu, wcześniej nie strzelając karnego na 2-1. Rozczarowanie wśród zawodników było ogromne, chcieliśmy się bić o pierwszą ósemkę, ale w każdym spotkaniu zabrakło tego co i w kolejnych niedzielnych meczach. W niedzielę ostatni dzień turnieju , rywalem Podhale Nowy Targ ( z którym jeszcze dzień wcześniej wygraliśmy sparing 6-1), jednak mecz towarzyski to nie turniej, kiedy przeciwnicy byli bardziej skoncentrowani, zmotywowani i zaangażowani, wprost przeciwnie do Progresowców. Przegrywamy 1-2 po...ewidentnych błędach w obronie i wystawieniu piłki przeciwnikom. Na koniec graliśmy o pierwsze zwycięstwo z Hutnikiem Kraków. Kontrolujemy grę, mamy dużą przewagę prowadzimy 1-0, ale dopuszczamy do nieporozumień w defensywnej formacji i w efekcie w regulaminowym czasie remisujemy 1-1, a w karnych przegrywamy - nie strzelając 2 jedenastek.

Każdy turniej gramy " po coś", aby wzmocnić mentalność, dać możliwość zagrać z przeciwnikiem z innego regionu, aby zawodnicy zmierzyli się ze stresem, który na pewno wprowadza turniej. Z punktu szkoleniowego mecze bardzo pożyteczne, tym bardziej, że większość chłopców dopiero zaczyna grę w jedenastkach, wiele osób nas chwaliło za sposób gry i w większości spotkań kontrolowaliśmy przebieg posiadając piłkę w dużym wymiarze czasowym, zmieniając strony. Tym razem jednak, przeciwnicy byli bezlitośni i potrafili wykorzystać każdy nasz błąd strzelając bramkę z kontrataku, głownie z powodu przewagi fizycznej obrońca /napastnik. Nasi gracze mieli wyznaczony realny cel na ten turniej, cóż nie udało się ale byli blisko, wstydzić się nie mają czego, gdyż ich gra mogła się podobać,a wynik chociaż 1 meczu z 1-2 byłby lepszy, gdyby chłopcy byli bardziej zaangażowani, wspierali się, koncentrowali się na istotnych rzeczach, a mimo że o tym rozmawialiśmy nie udało się tego osiągnąć. Następnym razem musi być lepiej.

Trwa ładowanie strony prosimy czekać...