Zbliża się końcówka ligi. Rocznik 2008 zmierza pewnie do awansu strzelając w każdym meczu prawie 10 goli. Rotujemy pozycjami, budujemyswój styl i kreatywność wśród zawodników. W ostatnich meczach gole zdobywali ( i to jakie!!!),nie tylko jednego gracze z rocznika 2009, Alek, Miłosz, którzy już okrzepli w rozgrywkach po 11 i mimo, że trenująz nami od paru miesięcy to są już znacznie lepsi niż na pierwszym treningu.

2007 rocznik po wyrównanym meczu w Pruszkowie, jednak przegranym zremisował na wyjeździe w Siedlcach, przegrał 0-1 z Piasecznem i odniósł pewne zwycięstwo z drużyną Orlika. W Pruszkowie odstawaliśmy fizycznie siłą ale nadrabialiśmy techniką i szybkością gry. Z pozostałymi drużynami dominowaliśmy na boisku przez cały mecz. Niestety przeciwnicy strzelają gole po naszych błędach indywidualnych, które stopniowoeliminujemy i jest ich coraz mniej. W Siedlcach i z drużyną z Piaseczna dosłownie sami strzeliliśmy sobie gole ( aż 3 ), jednak jest to efektem próby rozgrywania piłki i nauczania gry. Za jakiś czas w dłuższejperspektywie te niecelne podania będą tylko celnymi, zaś nie wiem czemu niektóre drużyny grając mecz w roczniku U14, U15 tylko wybijająpiłkę. Czemu trener podpowiada zawodnikom "wybij", "wywal", czemu ten który ma nauczać w rocznikach w których nie gra się o pieniądze aprzecież uczy gry ustawia "mur" przed polem karnym i nakazuje 9 zawodnikom wykopywać piłkę na 2 "szybkich i wściekłych", a może się coś wydarzy. Nie lubimy grać z takimi rywalami, ale może ja czegoś niezrozumiałem jako trener, że tu chodzi tylko o punkty, żeby nie spaść z ligi, o prestiż wyniku w roczniku U 15?. Taką grą się spada ale nietylko z ligi, ale w dłuższej perspektywie w ogóle z gry w piłkę, a kiedy nadejdzie refleksja u zawodników wykopujących? Ale słowami trenera oni mają jeszcze czas....